Używamy cookies w celach funkcjonalnych, aby ułatwić użytkownikom korzystanie z witryny oraz w celu tworzenia anonimowych statystyk serwisu. Jeżeli nie blokujesz plików cookies, to zgadzasz się na ich używanie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?
OK
Usuń tę notatkę
Witaj , Wszystkie materiały znajdujące się na stronie mają charakter informacyjny i nie zastępują konsultacji z lekarzem.



Bielactwo wrodzone czy nabyte?

#1
Jak odróżnić bielactwo nabyte od wrodzonego?
Moje pytanie wynika z faktu, że mój syn ma od urodzenia kilka takich jaśniejszych plamek na skórze (teraz ma 6 lat). Są one nieregularne i ma je na policzku, na brzuszku, na kolanie miał 2 plamki i pod brodą - do tej pory nie zmieniły wielkości. Jedna z nich - ta na kolanie trochę się przez te kilka lat przyciemniła (tak jak się z czasem opala blizna) - reszta z nich nadal bledsza. Dodam, że ma ciemną karnację więc są one widoczne. Łatwo się opala od razu na kolor brązowy. Dodam, że tej plamki na policzku albo wcześniej nie zauważyłam albo teraz po prostu opalił bardziej twarz. W rodzinie męża wystąpił przypadek bielactwa. Zgłupiałam już od tych informacji. Niedługo idę z nim na wizytę do dermatologa - to go trochę pomęczę.
Odpowiedz
#2
Wrodzone jak sama nazwa wskazuje - występuje od urodzenia, czyli dziecko rodzi się już z plamami. Nabyte pojawia się z czasem, np pod wpływem silnego stresu, urazu mechanicznego. Jeśli dziecko jest obciążone genetycznie ( dodatni wywiad w rodzinie czyli tutaj w rodzinie Pani męża ) to prawdopodobieństwo wystąpienia bielactwa jest znacznie większe. Zmiany w zasadzie nie różnią się od tych nabytych.
Od urodzenia? Czyli jak się urodził to już miał te plamy? Nie,że pojawiły się np.po miesiącu?
Problem z bielactwem wrodzonym jest taki,że jest nieuleczalne, natomiast nabyte (ponoć..) tak.
Pozdrawiam Uśmiech
Odpowiedz
#3
Dziękuję za odpowiedź. Co do czasu wystąpienia tych plamek - to mam teraz zagwozdkę. Miałam wrażenie, że miał je od urodzenia ale teraz to już pewna nie jestem. Przejrzałam zdjęcia synka - niestety urodził się zimą a pierwsze zdjęcia z plamkami mam dopiero z lata, więc zgłupiałam.

Byłam dzisiaj z synem u lekarza rodzinnego po skierowanie do dermatologa - tak na wszelki wypadek jakby potrzebne było leczenie. W sobotę mam umówioną wizytę prywatnie u dermatologa w gabinecie gdzie mają lampy UV, więc myślę że lekarz powinien być obeznany z tematem (mam taką nadzieję). Z kolei lekarz rodzinny po obejrzeniu zmian stwierdził że najprawdopodobniej bielactwo, natomiast gdy dowiedział się że jedna ze zmian opaliła się i nie ma po niej prawie śladu - to nie był taki pewny. Okaże się w sobotę, a że jestem upierdliwym "pacjentem"... .

Wyczytałam, że plamki mogą się uaktywniać pod wpływem chorób autoimmunologicznych - a mój syn miał podejrzenie autoimmunizacyjnej neutropenii niemowląt. Niestety a może "stety" jak trafiliśmy do CZD w W-wie to choroba całkowicie się cofnęła. Ponoć miał ją od urodzenia więc może urodził się już  z tymi plamkami. Teraz pod tym kątem jest zdrowy i mam nadzieję że przyczyna została wyeliminowana a resztę zaleczymy Uśmiech

Trochę skomplikowany z niego przypadek Język .
Odpowiedz
#4
Neutropenia czyli tak w skrócie zbyt mało białych krwinek...Ale w zasadzie jedną z przyczyn są choroby autoimmunologiczne więc ma to na pewno powiązanie. No, a skoro plama się opaliła i zniknęła to teraz jak na to patrzę to nie byłabym taka pewna czy to bielactwo wrodzone. A to jest bardzo ważne żeby być pewnym w 100 % czy się taki urodził czy nie Uśmiech Myślę,że można spróbować leczyć, a jeśli plamy będą się repigmentować to oznaczałby ,że jest nabyte Uśmiech
Najlepiej wystawiać malucha na słońce Uśmiech U dzieci bielactwo nabyte szybciej się repigmentuje niz u dorosłych.
To w takim razie jestem ciekawa co w sobotę się okaże Uśmiech

A jaką miał ocenę w skali Apgar? Coś było zanotowane przy ocenie skóry? Może w tych dokumentach trzeba poszperać Uśmiech
Odpowiedz
#5
A wiesz, że faktycznie dostał 9 pkt - odjęli mu 1 pkt przez zabarwienie skóry i z tego co sobie przypomniałam to położna mówiła że 9 pkt. dlatego, że pojawiły mu się plamy na ciele ale, że zniknęły i już wszystko w porządku. Dalej nie dopytywałam - głupia - a w książeczce nie pisze nawet dlaczego ten jeden punkt mniej.
Odpowiedz
#6
Dziecko oceniają w 1 minucie życia zaraz po urodzeniu jak jest wszytko w porządku to dalej nie oceniają Uśmiech A jak ma jakieś zanurzenia typu oddychania to dalej ocena w 3 , 5 i 10 minucie.
Więc na to wygląda,że jednak wrodzone. Bo jak w 1 minucie życia oceniają noworodka.
Odpowiedz
#7
Tylko, że później mu te plamy zniknęły... sama nie wiem. W dodatku jedna się opaliła i już prawie jej nie widać.

Mam jeszcze jedno pytanie: czy plamki z bielactwa wrodzonego poszerzają się, czy zostają takie same i czy z biegiem lat powstają nowe. Wiem, że w bielactwie nabytym tak jest a jak jest z wrodzonym?

Przepraszam że taka upierdliwa jestem ale w internecie mało informacji na ten temat a ja "muszę " wszystko wiedzieć, zwłaszcza jeśli dotyczy to mojego syna.

Tak naprawdę to jestem załamana - syn nie zdaje na razie sobie sprawy z tego a ja nie wiem jak mu to wszystko wytłumaczyć, jak mu powiedzieć żeby zrozumiał i zaakceptował.
Odpowiedz
#8
Wyczytałam ,że bielactwo j wrodzone występuje najczęściej na twarzy, plecach i na kończynach. Jak się plamy opalają to w bielactwie robią się różowe i faktycznie może sprawia to wrażenie jakby były mniej widoczne Uśmiech
Z tym czy się powiększa czy nie to nie wiem, o to trzeba dermatologa zapytać - ale dobrego dermatologa.Nie polecam jakiegoś pierwszego lepszego, bo będzie kazał smarować się filtrami tylko i jeść marchewki ( u mnie tak było )

I tak na marginesie myślę,że syn jest jeszcze za mały troszkę żeby to tak zrozumieć wszystko Uśmiech Szczerze to teraz jest dobrze, ale jak wejdzie w okres dojrzewania to w sumie jest chyba najgorzej. Z czasem może się akceptuje tą chorobę ( chociaż to za dużo powiedziane, bardziej się przyzwyczajamy do niej). Może warto za jakiś czas skorzystać z pomocy psychodermatologa? Sama się nad tym zastanawiałam.
W każdym razie pozostaje potem krycie tych plam, jakieś korektory. Jest spory wybór na rynku więc tym też się można zainteresować Uśmiech Wiem,ze to uciążliwe bardzo, bo dziewczyna zrobi sobie makijaż i bardziej zna sie na kosmetykach, ale co poradzimy Smutny
Odpowiedz
#9
My już po wizycie u dermatologa. Nie mamy stwierdzonego bielactwa aczkolwiek może to być to, chociaż nie musi. Dermatolog powiedział, że nawet gdyby tak było jest on jeszcze za malutki żeby wprowadzać tak agresywne leczenie jakie stosuje się w przypadku bielactwa. A w przypadku małych dzieci może przynieść odwrotny skutek i tych plam może się pojawić więcej. Kazał zbadać tarczycę i wątrobę i obserwować. Mówiła że u dzieci czasem zdarzają się jaśniejsze przebarwienia po infekcjach a skoro jedna z nich się opaliła to wystawiać go na słoneczko i opalać. Oczywiście w granicach rozsądku. Może okazać się, że skóra wyrówna sama swój koloryt, bo u dzieci do 10 roku życia nie jest jeszcze do końca rozwinięty układ immunologiczny, więc może się okazać że organizm sam sobie z tym poradzi. Miał właśnie takie przypadki. Powiedział, żeby nie panikować bo nawet gdyby okazało się że on na to cierpi to są na to różne sposoby leczenia - maście (bodajże z witaminą d3 i jeszcze z czymś innym ale nazwy nie zapamiętałam) i naświetlania.

I teraz nie wiem... wierzyć jej i obserwować czy szukać innego lekarza.
Odpowiedz
#10
(06-18-2016, 10:40 AM)ewa050584 napisał(a): My już po wizycie u dermatologa. Nie mamy stwierdzonego bielactwa aczkolwiek może to być to, chociaż nie musi. Dermatolog powiedział, że nawet gdyby tak było jest on jeszcze za malutki żeby wprowadzać tak agresywne leczenie jakie stosuje się w przypadku bielactwa. A w przypadku małych dzieci może przynieść odwrotny skutek i tych plam może się pojawić więcej. Kazał zbadać tarczycę i wątrobę i obserwować. Mówiła że u dzieci czasem zdarzają się jaśniejsze przebarwienia po infekcjach a skoro jedna z nich się opaliła to wystawiać go na słoneczko i opalać. Oczywiście w granicach rozsądku. Może okazać się, że skóra wyrówna sama swój koloryt, bo u dzieci do 10 roku życia nie jest jeszcze do końca rozwinięty układ immunologiczny, więc może się okazać że organizm sam sobie z tym poradzi. Miał właśnie takie przypadki. Powiedział, żeby nie panikować bo nawet gdyby okazało się że on na to cierpi to są na to różne sposoby leczenia - maście (bodajże z witaminą d3 i jeszcze z czymś innym ale nazwy nie zapamiętałam) i naświetlania.

I teraz nie wiem... wierzyć jej i obserwować czy szukać innego lekarza.

dziecko mojej kuzynki miało to samo :Uśmiech miała 6 lat gdy pojawiła sie jej plamka na ramieniu . lekarz przepisał beta karoten i kazał przebywać na słońcu - puf plama zniknęła
Odpowiedz
  


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
16 gości