02-05-2016, 02:48 PM
Moja przygoda z bielactwem jest stosunkowo nowa( czytając wasze posty to chyba najmniej wiem ) bo od jakiś 2 lat dopiero. Było to całkiem przypadkiem. Po wypadzie weekendowym nad jezioro ( nawet nie było aż takiej super pogody ze słońcem, nawet nie nie opalałam tyko siedziałam w wodzie cały czas) gdy wróciłam zauważyłam że mam opalone ręce ale tak dziwnie, że zewnętrzna ich strona była opalona a wewnętrzna biała(wyglądało to tak jak bym nieumiejętnie się nasmarowała samoopalaczem). Myślałam, że mi to zniknie za parę dni, no ale niestety. Koło października opalenizna zbladła a biała wewnętrzna strona rąk ( praktycznie od załamania łokcia do nadgarstka całe białe) została.
Po pół roku miałam wyspy brązowych plamek( z czego to nie wiem do dziś). Najgorsze jest, że wychodzą mi nowe nie tylko na zewnętrznej stronie rąk ale i na nogach jakieś niewielkie plamki.
Stosowałam Protopic, Locoid Crelo o którym napisałam nowy wątek.
Robiłam badania ale nic nie wyszło ( bo myślałam, że może to jest od czegoś). Dopiero gdy wpadłam całkiem przypadkiem na artykuł o nietolerancjach pokarmowych to może trochę mnie to ukierunkowało,że wina leży w złym odżywianiu itp. Po testach wyszło mi że mam nietolerancje na pszenicę i gluten w nim zawarty i na mleko. I tak do dziś staram się jak mogę unikać ale wiadomo jak jest.
Po pół roku miałam wyspy brązowych plamek( z czego to nie wiem do dziś). Najgorsze jest, że wychodzą mi nowe nie tylko na zewnętrznej stronie rąk ale i na nogach jakieś niewielkie plamki.
Stosowałam Protopic, Locoid Crelo o którym napisałam nowy wątek.
Robiłam badania ale nic nie wyszło ( bo myślałam, że może to jest od czegoś). Dopiero gdy wpadłam całkiem przypadkiem na artykuł o nietolerancjach pokarmowych to może trochę mnie to ukierunkowało,że wina leży w złym odżywianiu itp. Po testach wyszło mi że mam nietolerancje na pszenicę i gluten w nim zawarty i na mleko. I tak do dziś staram się jak mogę unikać ale wiadomo jak jest.