09-08-2015, 12:59 PM
Według sporej ilości osób to stres jest głównym czynnikiem powstawania bielactwa. A wy jak sądzicie?
Jak stres wpływa na bielactwo? |
09-08-2015, 12:59 PM
Według sporej ilości osób to stres jest głównym czynnikiem powstawania bielactwa. A wy jak sądzicie?
01-19-2016, 10:49 AM
Jeśli tak jak piszą różne źródła stres jest główną przyczyną bielactwa to raczej ( przynajmniej w moim przypadku) bielactwo nie zniknie. Kto dziś nie ma stresu - praca , dom i bielactwo i masa innych problemów. Trochę jest jak błędne koło - masz bielactwo jakby nie patrzeć denerwuję Cie ( może nie jest to nie wiadomo jaka choroba ale mimo wszystko - jak to dermatolodzy mówią jest to " tylko defekt estetyczny" - łatwo powiedzieć jak się nie jest w plamy ) a przy tym masz się nie denerwować. Nie mówiąc już ze pojawiają się nowe plamki. Jak słyszę , że nie powinnam się denerwować to dopiero wtedy wzrasta mi ciśnienie
02-06-2016, 06:20 PM
Jasne,że stres wpływa na powstawanie nowych plam. Wiele osób twierdzi,że po stresujących wydarzeniach np. studenci podczas sesji obserwują zaostrzenie choroby. Niestety na moim przypadku też mogę stwierdzić,że stres wpływa negatywnie na powstawanie plam. I często się pojawiają....niestety
05-26-2016, 10:00 PM
Hmm ja szczerze nigdy nie patrzyłem na to w ten sposób. Po prostu zawsze co wiosnę mam nowe plamki. I czy stres w tym pomaga nie wiem.
07-05-2016, 04:50 PM
Sto procent stres na to wplywa bo gdy mam go wiecej jakas mala siw nowa pojawia
07-07-2016, 07:20 PM
Witam. Jak to jest z używkami?? Bo ja mam wrażenie, że po alloholu mi sie pojawia tego wiecej. Rzucam wszystko i biore sie za siebie ostro. Aktywnie zaczynam spedzac czas. Walcze z nerwami i stresem i naswietlam sie UVB. Mam nadzieje, że najdalej za 5 lat to wylecze ;d
09-04-2018, 08:11 AM
09-15-2018, 08:14 AM
(09-08-2015, 12:59 PM)Daniel napisał(a): Unfortunately, I also had vitiligo patches before. I visited many doctors but in spite of the fact that I paid a lot of money to them, there were almost no lasting results. I almost gave up on it but one of my acquaintances told me about a very good and detailed book series about vitiligo and the curing of vitiligo. In the beginning, I received it with suspicion. I thought it must have been another hocus-pocus, and that vitiligo was impossible to cure. In the end, I changed my mind and ordered the books. I started to carry out the treatments described in the books, and, thank God, vitiligo patches have completely disappeared from my face. It took 6 months, but the white patches on the other parts of my body are on the mend too. If you are interested, here is this link:
01-20-2021, 01:51 PM
U mnie zaczęło się od silnego stresu w wieku 12 lat. Także stres chyba jest głównym winowajcą. Jako dziecko byłam niejadkiem, ciągłe niedobory żelaza. Zła dieta na pewno przyczyniła się do powstawania białych plamek.
Steresuje się do tej pory, nie potrafię się nie przejmować. Dlatego myślę zabrać się na poważnie za medytacje i ćwiczenia wyciszające organizm. Moje plamki nie rozrastały się ostatnio, ale w trakcie ciąży pojawiły się nowe większe na biodrach. Uzupełniam niedobory i codziennie piję soki owocowo-warzywne z wyciskarki. Do tego zakwas z buraków. Zobaczymy jaki to da efekt. Przeczytałam w którymś artykule (czego tutaj nie znalazłam) że picie wody z miedzianego dzbanka pomaga. Dostarcza wiele minerałów i filtruje wodę ze szkodliwego chloru. |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
5 gości |