Stosowałem 100% czysty olej z nasion Babći (Psoralea corylifolia), czyli tego co jest głównym składnikiem Pigmento. Przed smarowaniem tym olejem piłem przez 4tyg. napar z korzenia berberysu (najgorsze ohydztwo jakie w życiu piłem), który miał oczyścić krew. Podczas smarowania tym olejem to skóra niby powinna po jakimś czasie ulec zaczerwienieniu. Ja jednak tego nie doświadczyłem, powrotu pigmentu również. Także wytrzymałem dwa miesiące smarowania tym olejem i nie zauważając żadnego efektu (może tyle, że plamy się nie powiększały) odstawiłem na półkę, a coś tam powinno się pojawiać po kilku tygodniach. Mam zamiar do tego oleju wrócić (albo zacząć stosować to Pigmento) razem może z naświetlaniem.
W Pigmento widzę, że są jakieś inne różne składniki, także warto próbować. Daj znać jak będziesz widział jakąś poprawę.