Używamy cookies w celach funkcjonalnych, aby ułatwić użytkownikom korzystanie z witryny oraz w celu tworzenia anonimowych statystyk serwisu. Jeżeli nie blokujesz plików cookies, to zgadzasz się na ich używanie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?
OK
Usuń tę notatkę
Witaj , Wszystkie materiały znajdujące się na stronie mają charakter informacyjny i nie zastępują konsultacji z lekarzem.



bielactwo calkowite - depigmentacja

#21
Hej @qlik019 Uśmiech Receptę dostałam u dermatolog (dr Hanny Polanowskiej ❤) w Warszawie, w placówce Luxmed na Szernera. Samą maść natomiast zamówiłam w podwarszawskiej aptece. O ile z dostępnością problemu nie było, to mam póki co mieszane uczucia co do tego leku. Chyba nie ma nawet alternatywy na polskim rynku, gdyby okazało się, że te grudki to po prostu jego urok. Ale cóż, uderzę z następną receptą za 2-3 tygodnie do innej apteki i jak nie zapomnę, to zamieszczę tu update~
Odpowiedz
#22
Dziękuje Ci bardzo za odpowiedź, to świetna wiadomość dla mnie ponieważ szukałam w Warszawie lekarza, który przepisze taką maść kilka miesięcy.
Opowiedziałaś jej o tym, że chcesz zrobić depigmentację czy po prostu poprosiłaś o maść?
Odpowiedz
#23
Wysyłam PW ; )

---

Aktualizacja: minął tydzień od rozpoczęcia smarowania się Monobenzone; nic nie piecze, na widoczne efekty oczywiście jeszcze za wcześnie. Nie ma wyjścia, muszę nakładać grube placki tej mazi, ale kilka dni temu zaczęłam je zaklejać plastrami i spać w tych opatrunkach. Zmniejsza to poczucie marnotrawstwa hahah. Nie zaobserwowałam u siebie podrażnień. O ile jakaś dawka substancji czynnej może faktycznie wchłania się przez skórę (no, oby!), to większość w końcu zasycha na niej lub na plastrze.
Odpowiedz
#24
Jest ta maść grudkowata, zawsze taka była.
Ja czasem jak kładłem ją wieczorem to żeby nie zetrzeć w nocy owijałem ręce i nogi folią spożywczą Uśmiech
Mnie piekło na twarzy, szyi i strefach intymnych, widocznie jestem delikatniejszy Język
Odpowiedz
#25
@Białas dzięki za odpowiedź, faktycznie - drugie opakowanie potwierdziło moje obawy, że ten lek ma okropną konsystencję z natury ;-; Ciekawa jestem, jak wyglądają zagraniczne maści z tą substancją, ale nie mam forsy na takie eksperymenty hah. A i rozumiem różnicę w doznaniach teraz, ja to nakładam tylko na dużo grubszą skórę łydek.

---

Aktualizacja po 1,5msc od rozpoczęcia:

Jestem wpół drogi wg zaleceń producenta. Po 3 tygodniach smarowane miejsca reagowały już bezbolesnym podrażnieniem, skóra była zaczerwieniona i naskórek zaczął się intensywnie złuszczać. Z obawy przed otwartymi ranami i baaardzo niepożądaną hiperpigmentacją pozapalną, zrobiłam w sumie 2-tygodniową przerwę aby wypeelingować oraz zagoić co trzeba. Potem co drugi dzień się smarowałam aż wróciła codzienna rutyna. Zaczerwienienie się utrzymuje, przeszkadza mi to w rzetelnej ocenie efektów.
Próbuję wybielić kilka mocno napigmentowanych brązowych blizn po starych ranach, tam w ogóle nie dostrzegam jeszcze żadnych zmian.
Dermatolog proponowała dać tej maści trzymiesięczny kredyt zaufania - tak więc za wcześnie na sprawiedliwy werdykt.

Na pewno nie jest to wybielacz instant, żeby nikt nie miał złudzeń. 😂
Odpowiedz
  


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
3 gości