01-11-2017, 01:12 PM
Witam. Jestem tu nowa.
Cztery lata temu, u mojej 6-letniej wówczas, córki Marty zaczęły pojawiać się liczne czarne znamiona na ciele. W czerwcu 2013 roku byłam z dzieckiem z tego powodu na wideodermatoskopii. Lekarz stwierdził, że córka tak ma i generalnie nie trzeba nic z tym robić, poza ochroną przed słońcem tj. smarowaniem wysokim filtrem w sztyfcie i skontrolować za trzy lata.
W 2013 roku nic się nie działo, ale w 2014 roku wakacje byłby bardzo słoneczne,
więc często używałam filtra. Wówczas wokół znamion zaczęły pojawiać się białe obwódki. Byłam przekonana, że są to odbarwienia właśnie po stosowaniu tak wysokiego filtra. Tyle tylko, że liczyłam, iż wyrównają się z one kolorytem skóry, gdy opalenizna dziecka zblednie. Z upływem czasu nic się nie zmieniło. W związku z tymi przebarwieniami dostałam skierowanie do onkologa. Na wizycie (w styczniu 2015 r.) onkolog stwierdził jedynie, że zmiany nie są kancerogenne.
W czerwcu 2015 r. zauważyłam białe plamy na kostkach, na kolanach, na paluszkach u rąk i na powiekach oczu. Dostałam skierowane „na cito” do poradni dermatologicznej. Stwierdzono, iż córka ma bielactwo, a owe znamiona z białymi obwódkami to znamiona Suttona. Córka dostała skierowanie na badania tarczycy oraz zalecenie smarowania znamion maścią protpic. Zlecone i wykonane badania odnośnie tarczycy nie wykazały nieprawidłowości jednak choroba bardzo gwałtownie postępowała. Wówczas zaczęłam szukać dodatkowej pomocy. We wrześniu trafiałam do Elizabeth Bourion (konsultanta ds. bielactwa). Dostałam zalecenie wykonania szeregu badań. Badania wykonałam na początku października i wówczas okazało się, że córka ma podwyższona przeciwciała tarczycowe, Ft4 oraz poziom cynku. Po tych wynikach trafiłam tym razem do endokrynologa. Endokrynolog zaleciał z kolei kolejny bardzo szeroki pakiet badań, a niektóre z nich do zrobienia tylko Centrum Zdrowia Dziecka. Trafiłam również do immunologa , gdzie Pani doktor zleciła kolejne badania, które również wypadły zgodnie z normami.
Po tych wielu miesiącach walki wróciłam do punktu wyjścia i zdecydowaliśmy, się na naświetlania lampami UVB. Od stycznia do końca maja 2016 r. córka była naświetlana trzy razy w tygodniu. Pod koniec tej serii naświetlań wydawało mi się, że coś tak się pigmentuje. Od czerwca do połowy września była przerwa. Pojechaliśmy nad morze ponieważ lekarz prowadzący dziecko stwierdził, że „jest przygotowana na ekspozycję słońca”. Jednak w wakacje bielactwo stało się dużo bardziej zaawansowane.
Od września ubiegłego roku ponownie córka jest naświetlana trzy razy w tygodniu. Tym razem jednak nie widzę poprawy a wręcz w trakcie naświetlań powstają nowe plamy. W tym momencie moja córka ma : białe obwódki wokół oczu – co jest zdecydowanie najbardziej widoczne, białą brodę, białe kolana, białe plamy (najnowsze) z tyłu pod kolanami, białe pachy, białe plamy na szyi i plecach, białe kostki u stóp.